
W Indiach, ponad 300 osób przebywa w szpitalu z powodu tajemniczej choroby. Pierwsze przypadki zachorowań wykryto w sobotę wieczorem w mieście Eluru w stanie Andhra Pradesh.
Pacjenci cierpią na różne objawy, od nudności i poczucia lęku, po napady padaczkowe, drgawki i utratę przytomności. Lekarze przebadali także wszystkie osoby pod kątem COVID-19, wyniki testów były jednak negatywne.
W niedziele zmarł pierwszy pacjent, 45-letni mężczyzna, który przebywał w szpitalu z objawami podobnymi do epilepsji i nudnościami.
W sumie, z nową chorobą zdiagnozowano 380 osób, władze lokalne próbują ustalić przyczynę choroby.
Jak dotąd, pobrane próbki wody z dotkniętych chorobą obszarów, nie wykazały żadnych oznak zanieczyszczeń, chociaż uważa się, że chorzy pobierali wodę z tego samego źródła. Według doniesień, badania wykonane przez instytut zdrowia Andhra Pradesh wskazują na to, że wstępne badania krwi nie wykazały żadnych znanych infekcji wirusowych takich jak japońskie zapalenie mózgu, denga czy chikungunya - choroby wywoływane przez ukąszenia komarów.