
Grupa żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej ma pomagać w przeprowadzaniu testów na obecność koronawirusa u kierowców nadal czekających na wyjazd z Wielkiej Brytanii.
Współpracować będą w tym z brytyjskimi żołnierzami i grupą francuskich strażaków, zastąpili polskich medyków, którzy w nocy z czwartku na piątek wykonali 1260 testów.
Od czwartku testy wśród kierowców, nie tylko polskich, ale również pochodzących z innych krajów, przeprowadzała grupa kilkudziesięciu lekarzy, diagnostów, pielęgniarek i ratowników medycznych z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA, Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, WOPR oraz innych służb.
W piątek wrócili do kraju, zastąpiło ich 60 wojskowych medyków.
"Żołnierze, którzy wylecieli dziś do Wielkiej Brytanii przeprowadzają testy na obecność koronawirusa u kierowców ciężarówek.
Dostarczyli im także napoje i żywność"
- napisał w piątek wieczorem na Twitterze minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Wcześniej wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk napisał na Twitterze, że terytorialsi rozpoczęli już działania w Wielkiej Brytanii ramach operacji "Zumbach".
"Hasło operacji nawiązuje do nazwiska jednego z najbardziej znanych polskich pilotów-bohaterów Bitwy o Anglię, Jana Zumbacha"
- wyjaśnił wiceszef MSZ.
Kolejki ciężarówek powstały w wyniku niedzielnej decyzji francuskiego rządu o zamknięciu na 48 godzin przejścia granicznego z Wielką Brytanią.
Decyzja była następstwem informacji o rozprzestrzenianiu się nowej mutacji koronawirusa w południowo-wschodniej Anglii.
Granicę otwarto w środę wyłącznie dla osób, które przedstawią negatywny wynik testu na COVID-19.