
Przywódcy większości największych gospodarek świata będą mogli w czerwcu tego roku zasmakować angielskiego wybrzeża, zbierając się na szczycie G7.
Zatoka Carbis w Kornwalii, znana z piaszczystej plaży i czystych wód, będzie miejscem tegorocznych dyskusji państw na temat zadłużenia, zmian klimatycznych i odbudowy gospodarek po Covid.
Premier Boris Johnson nazwał Carbis „idealną lokalizacją na tak ważny szczyt”.
Grupę G7 tworzą: Wielka Brytania, USA, Niemcy, Francja, Kanada, Włochy i Japonia.
W tegorocznym szczycie, który odbędzie się w dniach 11-13 czerwca, udział wezmą także przywódcy Australii, Indii, Korei Południowej i UE.
Visit Cornwall szacuje, że hrabstwo zarobi na przedsięwzięciu 50 milionów funtów, a szczyt zapewni wzrost turystyki tego obszaru.
Prezydent USA Joe Biden, kanclerz Niemiec Angela Merkel czy prezydent Francji Emmanuel Macron raczej nie będą mogli cieszyć się z krajobrazów kornwalijskiego wybrzeża, czy spacerować boso po falach Carbis Bay.
Szczyty G7 wymagają kordonów bezpieczeństwa, a protesty przeciwko globalizacji i zmian klimatu miały wpływ na kilka poprzednich spotkań.
Środki bezpieczeństwa wprowadzone na szczycie w Biarritz we Francji w 2019 roku doprowadziły do nazwania nadmorskiego kurortu tymczasową „fortecą”.
Spotkanie w Kornwalii będzie pierwszym spotkaniem G7 twarzą w twarz od początku pandemii. Zeszłoroczny zjazd - zaplanowany w Camp David w Maryland - odbył się online.