
Na pierwszy rzut oka, zdjęcia satelitarne wydają się przedstawiać małe szare plamki, w zielonym lesie, po bliższym przyjrzeniu się, okazuję się, że plamki te przedstawiają słonie afrykańskie wędrujące pomiędzy drzewami.
Przełom w sposobie obserwacji pozwala na zbadanie w ciągu jednego dnia nawet 5 tys. km2 obszaru, na których występują siedliska słoni, oczywiście przy dobrej pogodzie. Dodatkowo, słonie afrykańskie na obrazach, liczy specjalnie zaprojektowany do rozpoznawania zwierząt algorytm.
Ekolodzy musieli zapłacić spore pieniądze za dostęp do komercyjnych satelitów i zrobionych przez nich zdjęć. Taka metoda pozwoliła jednak poprawić monitorowanie zagrożonych populacji zwierząt.