
W 2019 roku Daltrey powiedział, że nie wierzy, aby brexit miał negatywny wpływ na brytyjski przemysł muzyczny.
„Tak jakbyśmy nie koncertowali po Europie przed pieprzoną UE. Dajcie spokój!”
- powiedział wtedy Sky News.
Nagle jego nazwisko pojawiło się na liście sygnatariuszy – są wśród nich równeiż Elton John i Sting - którzy powiedzieli, że muzycy ponieśli „haniebną porażkę” ze strony rządu w kwestii tras koncertowych po Europie.
Po opublikowaniu listu 76-letni Daltrey powiedział:
Każda trasa koncertowa, indywidualni artyści i muzycy powinni być traktowani jak każdy inny „towar” w punkcie wjazdu do UE z jednym zestawem dokumentów.
Szwajcaria graniczy z pięcioma krajami UE, a handel jest elektroniczny bez żadnego „tarcia”. Dlaczego nie my? ”
Wyjaśnił, że nie zmienił swojego stanowiska w sprawie brexitu.
„Cieszę się, że jestem wolny od Brukseli, ale nie Europy. Wolałbym reformę, o którą prosiliśmy przed referendum”.
W liście otwartym opublikowanym w „The Times” stwierdzono, że dodatkowe koszty związane z uzyskaniem pozwoleń na pracę „sprawią, że wiele tras koncertowych stanie się nieopłacalnych, zwłaszcza dla młodych wschodzących muzyków, którzy już teraz walczą o utrzymanie głowy nad wodą z powodu zakazów covidowych.”
Rząd Wielkiej Brytanii potwierdził, że nie będzie realizował idei „paszportu muzyków” zaaprobowanego przez brytyjski związek muzyków, ale ma na celu „ułatwienie” koncertowania w UE poprzez współpracę z państwami członkowskimi UE, aby ułatwić życie osobom pracującym w branżach kreatywnych w swoich krajach.