
Ciało Dylana Freemana znaleziono 16 sierpnia w Acton, w zachodnim Londynie. Chłopiec miał zablokowane drogi oddechowe, gąbką włożoną w usta.
Jego matka, Olga Freeman przyznała się do morderstwa przed sądem w Old Bailey.
Trzy raporty psychiatryczne potwierdziły, że w chwili zabójstwa, Freeman cierpiała na ciężką chorobę depresyjną z objawami psychotycznymi.
Zaraz po zabójstwie, kobieta skontaktowała się z przyjaciółką, informując ją o zabójstwie syna, Potem udała się na posterunek policji w Acton, gdzie zgłosiła czyn.
Funkcjonariusze znaleźli ciało Dylana w łóżku swojej matki, otoczonego zabawkami.
Dylan cierpiał na autyzm, zespół Cohena i znaczne trudności z mówieniem i komunikacją.
Przemawiając po rozprawie, prokurator Kristen Katsouris z CPS, określiła śmierć jako „tragiczną”.
Dodała: „Olga Freeman kochała i troszczyła się o Dylana przez wiele lat, ale napięcie i presja związana z poważnymi i złożonymi, specjalnymi potrzebami jej syna narastały, co w połączeniu z jej osłabionym zdrowiem psychicznym doprowadziło do okropnych konsekwencji”.
Sekcja zwłok w Great Ormond Street Hospital wykazała, że przyczyną śmierci Dylana była niedrożność górnych dróg oddechowych.
Policja potwierdziła, że Freeman rozmawiała wcześniej z przyjaciółmi o tym jak zmaga się z obowiązkiem opieki nad Dylanem.
W chwili śmierci chłopca, jego ojciec, znany fotograf, Dean Freeman, przebywał w Hiszpanii.
Opisał swojego syna jako „piękne, bystre, dociekliwe i artystyczne dziecko, które uwielbiało podróżować, odwiedzać galerie sztuki i pływać”.