
Osocze ozdrowieńców testowano w ramach badań klinicznych z podwójną ślepą próbą w leczeniu pacjentów z łagodną i umiarkowaną postacią choroby COVID-19.
Jak informuje na swojej stronie internetowej Narodowy Instytutu Zdrowia (NIH), terapia ta jest bezpieczna, ale nie daje wyraźnych efektów w obu przypadkach tego schorzenia.
Badanie z podwójną ślepa próbą oznacza, że jedna grupa chorych otrzymała osocze ozdrowieńców, a druga – placebo.
Nie stwierdzono jednak żadnych istotnych różnic w stanie tych chorych, bez względu na to, czy otrzymywali oni osocze, czy też nie.
Nie zauważono, by dzięki niemu mniejsza była progresja choroby z łagodnej do ciężkiej.
Nie są to jedyne badania, które niekorzystnie wypadły dla terapii z użyciem osocza pozyskiwanego od ozdrowieńców.
Przed prawie dwoma miesiącami zaniechano badań międzynarodowych w tym zakresie.
Również z braku oczekiwanych efektów. Inne badania, które prowadzono w Indiach i Argentynie, także nie wykazały wyraźnej korzyści z użycia osocza w leczeniu choroby COVID-19.
Osocze ozdrowieńców zawiera przeciwciała przeciwko koronawirusom SARS-CoV-2.
Wydawało się, że powinny one wspomagać leczenie chorych z COVID-19.
Przeprowadzone badania jednak tej hipotezy nie potwierdzają.
Być może ważny jest czas podania osocza. Im wcześniej zostanie użyty u chorego, tym większe są szanse na to, że okaże się pomocny w zmaganiach z tą chorobą.
W każdym razie badania amerykańskie nie wykazały, że osocze ozdrowieńców jest przydatne jako terapia ratunkowa, nie skraca hospitalizacji i nie zmniejsza ryzyka zgonu w okresie 15 dni obserwacji.