
Sześciomiesięczny Robert Ion trafił do szpitala 18 lutego 2021 roku, gdzie zdiagnozowano go z nieodwracalnym uszkodzeniem mózgu.
Jego ojciec, 28-letni Mihai-Catalin Gulie, zaprzeczył zadaniu dziecku obrażeń, jednak podczas pierwszej rozprawy, Sąd Koronny w Liverpoolu uznał go za winnego.
Współwinną śmierci dziecka nazwano matkę niemowlęcia, 35-letnią Gabrielę Ion.
Policja z Cheshire poinformowała, że w dniu, w którym dziecko zostało ranne, Gabriela wyszła z domu przy Mersey Road w Widnes do sklepu. Kiedy wróciła kilka minut później, jej partner powiedział, że dziecko się źle czuję i „jest z nim coś nie tak". Aby „ocucić" małego Roberta para zaczęła ochlapywać twarz dziecka wodą i stukać po plecach.
Obywatel Rumuni Gulie skontaktował się następnie z przyjacielem rodziny, aby ten zadzwonił po karetkę. Sam tego nie zrobił, ponieważ nie potrafi rozmawiać po angielsku.
Kiedy na miejsce przybyli ratownicy medyczni, natychmiast rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową. Dziecko zabrano do szpitala, gdzie wprowadzono je w śpiączkę medyczną.
Badania wykazały, że noworodek, który urodził się z zespołem Downa, doznał pęknięcia czaszki i nieodwracalnego, śmiertelnego uszkodzenia mózgu.
Dalsza obdukcja wykazała również, że Robert miał złamane żebra. Uraz mózgu był wynikiem wydarzeń z dnia około 7 lutego.
Chłopiec zmarł trzy dni poźniej, 21 lutego, a rodzice zostali aresztowani pod zarzutem morderstwa.
W rozmowie z policją, Gulie powiedział, że kocha Roberta i nigdy go nie skrzywdzi, dodając, że traktował syna jak „klejnot”.
Sprawdzając jednak telefon matki dziecka, okazało się, że kobieta szukała sposobu na usunięcie siniaków.
- „Robert walczył już przez pierwsze kilka miesięcy swojego życia z różnymi problemami zdrowotnymi, tylko po to, by dalej cierpieć i mieć okrutnie odebrane życie przez ludzi, którzy powinni byli się nim opiekować." - przemawiał po rozprawie, policjant Nigel Parr.
Para zostanie skazana w sądzie Liverpool Crown Court 26 listopada.